Wiersz #9 Spacer

Czołem!
Wracam do Was z nowym wierszem. Po otrzymaniu wyników matury obiecałam sobie że wrócę do pisania. Więc oto jest, świeżutki wiersz

Spacer

Znowu sierpniowe słońce ogrzewa stolicę
Wystawiam twarz do niego
Podczas spaceru zwiedzam okolicę
Śródmieścia tak pięknego i skrawionego

Przesuwam palcami po bliznach murów
Tu padła kula, tu odłamek
Ślady tak wielkie jak pomniki królów
Nieśmiertelnego bohaterstwa ułamek

Ceramiczny plasterek na murze
Symboliczny opatrunek dla ran
Przy tych murach toczyły się burze
Tu padał warszawski kwiat jak skoszony łan

Jak rzeka mrówek idą
Fala przechodniów ślepych
Którzy patrzą a nie widzą
Znaków świadków niemych

Gdyby dać im głos
Wysłuchać ich opowieści
Wskrzesić martwych los
Poznać przodków ścieżki

Zaklęta w kamieniu historia
Uważni dostrzegą plamę krwi
Dla tego nieznanego gloria
Już nikt z niego nie zadrwi


Jagoda

Komentarze

Popularne posty z tego bloga

"Zanamię na potylicy"- Rafał Konik

Tacy Sami cz.11