Wycieczka
Razem z przyjaciółką byłam dziś na wycieczce rowerowej. Jadąc wałami okalającymi moje miasto od strony rzeki Narwi dojechałyśmy do starego cmentarza radzieckiego. Leży na nim ponad 16 600 żołnierzy Armii Czerwonej poległych w Bitwie o Pułtusk w 1944 lub 1945 roku. Przez ostatnie lata były tam 17 stycznia składane kwiaty no bo tego dnia oprócz Warszawy Armia Czerwona wyzwoliła też Pułtusk. w tym roku już nie, więc idą zmiany. Z ciekawości (bo przez 16 lat jak żyję w Pułtusku nigdy tam nie zaglądałam) weszłam na teren cmentarza. Tak chodząc między kwaterami, których jest około 300 zastanawiałam się czemu Rosja nie interesuje się swoimi bohaterami. No bo ile razy słyszeliśmy o "bohaterskich żołnierzach radzieckich wyzwalających Polskę od nazistów"? Niewielu ma własne osobne groby, większość jest pochowana w zbiorowych mogiłach. Jeszcze mniejsza część ma osobne tabliczki na których jest wypisane ich imię i nazwisko. To trochę smutne że polegli tak daleko od domu (na jednej tabliczce pisze że tu poległy pochodził aż z Nowosybirska). Faktycznie ładnie wygląda łuk postawiony na środku cmentarza z wyrytym napisem i pomnikami radzieckiego czołgisty i piechura, ale ci polegli byli by bardziej zadowoleni gdyby zostali ekshumowani i odesłani z powrotem do Rosji.
Wracając zajechałam też na polski cmentarz wojenny na którym również w zbiorowej mogile jest pochowany mój wujek. Ale on jest przynajmniej wspomniany z imienia i nazwiska jak również jego koledzy i koleżanka. I mogę tam pójść pomodlić się i wiem że modlę się za Bolesława Nodzykowskiego a nie bezimiennego. Swoją drogą u mnie to rodzinne że jesteśmy patriotami. Wyżej wspomniany wujek był oficerem 13 pp który przed wojną stacjonował w Pułtusku a później był komendantem miejscowego okręgu ZWZ-AK, zginą w 1942, a dwóch innych krewnych z okolic Kielc walczyło w II konspiracji :)
Wracając zajechałam też na polski cmentarz wojenny na którym również w zbiorowej mogile jest pochowany mój wujek. Ale on jest przynajmniej wspomniany z imienia i nazwiska jak również jego koledzy i koleżanka. I mogę tam pójść pomodlić się i wiem że modlę się za Bolesława Nodzykowskiego a nie bezimiennego. Swoją drogą u mnie to rodzinne że jesteśmy patriotami. Wyżej wspomniany wujek był oficerem 13 pp który przed wojną stacjonował w Pułtusku a później był komendantem miejscowego okręgu ZWZ-AK, zginą w 1942, a dwóch innych krewnych z okolic Kielc walczyło w II konspiracji :)
Komentarze
Prześlij komentarz