Uroczystości na Kopcu Powstania Wraszawskiego
Czołem!
W niedzielę po powrocie z Marszu, brałam udział w uroczystościach zagaszenia ognia na Kopcu Powstania Warszawskiego. Nie będę długo pisała bo to długie nie było. Jestem z tych uroczystości bardzo zadowolona, bo było to pierwsze moje wyjście ze sztandarami gdzie nie miałam żadnych problemów typu zawroty głowy, czy omdlenie. Stałam w asyście do sztandaru zgrupowania "Róg". Coś ostatnio mam szczęście do "Rogu", ponieważ na 1 sierpnia też pełniłam przy nim wartę.
Było to nieziemskie uczucie, stać pod ogromnym znakiem Polski Walczącej, w mundurze powstańca i z myślą, że jesteś kolejnym malutkim ogniwem w łańcuchu polskiej historii i sztafety pokoleń :)
W niedzielę po powrocie z Marszu, brałam udział w uroczystościach zagaszenia ognia na Kopcu Powstania Warszawskiego. Nie będę długo pisała bo to długie nie było. Jestem z tych uroczystości bardzo zadowolona, bo było to pierwsze moje wyjście ze sztandarami gdzie nie miałam żadnych problemów typu zawroty głowy, czy omdlenie. Stałam w asyście do sztandaru zgrupowania "Róg". Coś ostatnio mam szczęście do "Rogu", ponieważ na 1 sierpnia też pełniłam przy nim wartę.
Było to nieziemskie uczucie, stać pod ogromnym znakiem Polski Walczącej, w mundurze powstańca i z myślą, że jesteś kolejnym malutkim ogniwem w łańcuchu polskiej historii i sztafety pokoleń :)
Komentarze
Prześlij komentarz